Oczywiście, że nie trzeba. Opadnięte liście są pożywieniem dla roślin, z których opadają. Wilgoć jesieni sprawia, że butwieją i przekształcają się w drogocenną próchnicę. Są kołderką, która przykrywa glebę, zatrzymując w niej wodę i cenne składniki odżywcze, a także powstrzymując erozję.
Niektórzy zagrabiają liście w kopce wokoło drzew, tak aby małe zwierzątka takie jak jeże, ale też inne małe stworzonka takie jak owady, płazy – miały gdzie schować się przed zimą. Ale znacznie lepiej pozostawić liście tam gdzie opadły, a dla mieszkańców ogrodu, w zacisznych miejscach poukładać sterty gałęzi – one też przyjmą małych mieszkańców i pomogą im przetrwać do wiosny.
I wreszcie czy nie wspaniale jest spacerować po dywanie z żółtobrązowych liści, które szeleszczą pod nogami? Wszak to też od nich wzięła się nazwa „złota polska jesień”.